Jak po grudzie
Doświadczeniem potwierdzone porzekadło mówi, że zła wiadomość leci z prędkością błyskawicy a dobre wiadomości opornie i z trudem do nas docierają, jak drabiniasty wóz po grudzie…
I tu mamy konkretny przykład. Przy tytule sąsiedniego artykułu widzicie wstrząsające zdjęcie podpalonego kościoła. To nie jest Paryż i katedra Notre Dame, tylko parafia na preriach Kanady, w prowincji Saskatchewan. Artykuł ten był adresowany do kanadyjskich czytelników w anglojęzycznej części kraju i tutaj w przybliżeniu podajemy jego treść po polsku. Chodzi o masowe groby indiańskich dzieci oraz o podpalane ostatnio kościoły w Kanadzie. Do tego wrócimy za chwilę, a teraz poznajmy początki systemu.
.
Pierwsze szkoły z internatem dla indiańskich dzieci powstały w Kanadzie na początku XVII wieku. Szkolnictwem zajmowali się wtedy głównie księża i siostry zakonne a szkoły były usytuowane w pobliżu osad (rezerwatów) gdzie mieszkali rodzice tych dzieci. Nauczanie było bezpłatne i nauczyciele pracowali jako ochotnicy, bez wynagrodzenia.
Od roku 1883 szkoły te otrzymywały wsparcie finansowe od rządu, ale miały być przeniesione daleko od rodzinnych osad. Na polecenie rządu dzieci zabierane były z domów przez federalną policję (RCMP) i przewożone do nowych miejsc, aby odciąć je od rodzimej kultury i przyspieszyć asymilację. System takiej edukacji wyrósł z Ustawy o stopniowej cywilizacji (Gradual Civilization Act) z roku 1857. Dzieci zmuszono do nauki języka angielskiego lub francuskiego (we wschodniej Kanadzie). Zmieniono im imiona i nazwiska i zabraniono rozmawiać w ojczystych dialektach. System zatwierdził piewszy premier Kanady, John Macdonald.
.
1. Statuę premiera Macdonalda w mieście Waterloo ktoś zamalował na czerwono; 2. Szkoła Qu’Appelle dla indiańskich dzieci w Lebret (Terytorium Północno-Zachodnie) pod koniec XIX wieku; 3. W czerwcu 2008 premier Stephen Harper publicznie przeprosił za krzywdy wyrządzone indianon przez rządy kanadyjskie.
.
Według nowego systemu, w latach 1831-1996 zbudowano 150 szkół i zgromadzono przy nich ponad 130 tysięcy dzieci z rodzin indiańskich, metysów i eskimosów. Internaty były przepełnione i nie spełniały podstawowych warunków sanitarnych. Przy braku opieki zdrowotnej i pieniędzy na ogrzewanie budynków, dzieci zapadały na gruźlicę oraz na inne choroby. Już w roku 1907 lekarz Peter Bryce alarmował o tym rząd federalny, ale jego raport został zignorowany. Nie wysłano żadnych inspektorów aby zbadać dokładnie, co się dzieje z osieroconymi dziećmi. Ponadto informacje niewygodne dla rządu były ukrywane przed opinią publiczną. Gdy dzieci zaczęły umierać, rząd federalny odmówił pieniędzy na pogrzeb i przewiezienie ich ciałek do rodzinnych wiosek.
.
Szokiem dla wszystkich była wiadomość, że w pobliżu internatu szkolnego dla dzieci indianskich w Kamloops (Kolumbia Brytyjska na zachodzie Kanady) znaleziono zwłoki indiańskich 215 dzieci. Oliwy do ognia dolał kanadyjski premier Justin Trudeau, który wyraził niezadowolenie postępowaniem Kościoła i zażądał przeprosin ze strony biskupów, księży oraz katolickich parafii, a nawet i od samego papieża. Sprytnie pominął przy tym decydującą rolę rządu kanadyjskiego w tej tragedii. Na dodatek, po kilku tygodniach odnaleziono następne groby 750 dzieci indiańskich w prowincji Saskatchewan.
Protest Indian przed budynkiem parlamentu w Ottawie
Aby odwrócić uwagę od tego co się faktycznie stało, uruchomiono akcję oskarżeń pod adresem Kościoła katolickiego (chociaż protestanci prowadzili około 40% tych szkół). Zarzucano złe traktowanie dzieci, bicie oraz inne przewinienia. Czy tak było rzeczywiście? Być może – w pojedynczych przypadkach, których Kościół nigdy nie aprobował. Niemożliwym jest zweryfikowanie informacji o tym, co było sto lat temu, nawet gdy to jest tzw. “fakt medialny” czyli plotka, a współcześni świadkowie są podstawieni – co udowodniono wielokrotnie.
.
Płonie fancusko-języczny kościół św. Jana Chrzciciela w Morinville
Skoro jednak rząd i określone mass media są zgodne w tym, kto tu jest jedynym winowajcą – na reakcję nienawiści nie trzeba było czekać długo. Zapłonęly kościoły, od Kolumbii Brytyjskiej nad Oceanem Spokojnym aż po Nową Szkocję nad Atlantykiem. W sumie spalono lub uszkodzono 68 kościołów, nie tylko katolickich. Wiadomo już kto generuje konflikty społeczne i podjudza do nienawiści. Skutki tego widać, natomiast nie jest wykluczone, że mogła była to robota przez kogoś sterowana a podpalacze opłaceni. Tak już się działo kiedyś w Meksyku i podczas wojny domowej w Hiszpanii. Może premier Kanady, jako odpowiedzialny szef rządu federalnego, przeprosi teraz papieża Franciszka za to, co się działo w Kanadzie tego lata? Powinien przeprosić też królową Elżbietę – nominalnie głowę kościoła anglikańskiego. Czy stać go na to? Wątliwe, on ma inne priorytety.
Może dlatego jest ulubieńcem lewackich mediów. Takie jest prawdziwe oblicze liberalizmu – bez maski i bałamutnych sloganów o demokracji, wolności itp. Mówią, że łatwiej jest znaleźć igłę w stogu siana niż liberała, który by się przyznał do błędu.
Zadajmy jeszcze jedno niewygodne pytanie. Dlaczego pomija się, ilu księży i sióstr zakonnych poświęciło swoje życie dla tych dzieci, opiekując się nimi od rana do wieczora, żyjąc w ubóstwie i osamotnieniu? Przecież była ich zdecydowana większość. Jeśli osierocone z winy rządu dzieci nie były traktowane właściwie, to dlaczego ten rząd nie wysłał do nich swoich nauczycieli?
.
Płonący kościół i jego zgliszcza z ocalałym obrazem w indiańskiej osadzie
Wśród tzw. “pierwszych narodów” czyli indian, metysów i eskimosów jest wielu katolików i oni także są zaniepokojeni tym, co się dzieje w tym wielkim kraju. Przykładem jest wioska indiańska w północnej Manitobie, gdzie podpalono kościół, ale z płomieni w dziwny sposób ocalał tylko duży obraz św. Kateri Tekakwitha (1656-1680) pierwszej Indianki, której beatyfikację przeprowadził Jan Paweł II. Mieszkańcy wioski odebrali ocalenie obrazu jako znak, że to święta Kateri może być patronką pojednania między rdzennymi ludami tej ziemi a milionami imigrantów oraz rządem, który uchyla się od odpowiedzialności za złe decyzje i krzywdy, które one spowodowały.
.
Indiańskie dzieci z Manitoby kąpią się w jeziorze Island Lake, przy którym znajduje się rodzinna wioska oraz ich parafialny kościół, zniszczony na skutek podpalenia.
A teraz tytuły tektstów, którymi – wykorzystując tę tragedię – zamulano mózgi czytelnikom w Polsce (o telavizji już nie wspomnę): * Zbrodnie Kościoła w Kanadzie! * Dzieci były przypinane do krzesła elektrycznego! * W Kanadzie Kościól torturował dzieci! Sami się domyślicie, które to mogły być gazety. Wiemy że jest teraz taka moda, aby zbrodniami całego świata obciążać Kościół katolicki. Mimo wszystko, podane wyżej tytuły świadczą nie tylko o upadku rzemiosła dziennikarskiego, ale nawet o jakiejś aberacji umysłowej. Nie trzeba się dziwić, że ludzie nawet w rodzinie nie mogą się porozozumieć, gdy choćby jedna bliska osoba karmi się takimi bzdurami.
*
Może ktoś zapytać, dlaczego św. Kateri może być patronką pojednania w tym wielonarodowym kraju? Wróćmy do tego jak to się stało, że ogłoszono ją świętą. Aby wynieść kogoś na ołtarze i ogłosić, że jest osobą błogosławioną lub świętą, koniecznym jest spelnienie kilku warunków. Przede wszystkim świętość życia danej osoby, modlitwy w jej intencji lub prośba o jej wstawiennictwo aby kogoś z nieuleczalnej choroby – gdy lekarze uznają że już nie ma ratunku. Jeżeli taki tak się stanie, międzynarodowa komisja bada surowo autentyczność cudu i droga do kanonizacji jest otwarta. O wyniesienie Kateri Tekakwitha na ołtarze, Indianie Ameryki Północnej modlili się już od lat 1930-tych. Uwieńczeniem tych starań było uzdrowienie indiańskiego chłopca na początku bieżącego stulecia.
Jake Finkbonner z rodzicami – już po wyleczeniu, które zaszokowało chirurgów nie mogących wyjaśnić jak to się stało.
Sześcioletni Jake Finkbonner należy do plemienia Lummi nad Pacyfikiem, w pobliżu granicy z Kanadą. Podczas gry w koszykówkę w lutym 2006 roku, Jake doznał niebezpiecznego skaleczenia ust na skutek upadku. Nastąpiło groźne zakażenie bakterią (Necrotizing fasciitis) a twarz chłopca w krótkim czasie została zniekształcona prze martwicze zapalenie powięzi (tkanki łącznej) w twarzy.
Natychmiast przewieziony do szpitala został poddany kilku operacjom. Jednak stan chłopca szybko się pogarszał. Lekarze byli bezradni, ale rodzice chorego – Don i Elsa Finkbonner trwali przy nim w modlitwie. Po kilku dniach lekarze ocenili, że chłopiec nie dożyje do rana. W międzyczasie ktoś powiedział, że pewna kobieta wyleczyła wiele osób z różnych chorób używająć relikwię bł. Kateri Tekakwitha. Natychmiast ją odnaleziono, była to Kateri Mitchel, nosząca imię błogosławionej i pochodząca z tego samego plemienia Mohawk.
O uzdrowienie chłopca modlili się także jego koledzy i koleżanki ze szkoły.
Po przyjeździe do szpitala udała się do sali,w której leżał chłopiec i położyła na nim relikwię błogosławionej. Rodzice nie przestali się modlić, do modlitw przyłaczyło się wiele innych osób. Pani Elsa Finkbonner wyznała po uzdrowieniu synka: Modliłam się “Niech się stanie Twoja wola, Boże” – takimi słowami, które wypowiedział Jezus w Ogrójcu. Nie chciałam wymuszać na Bogu mojego pragnienia, lecz tylko w Nim całą ufność złożyłam.
.
1. Rodzice i siostry uratowanego chłopca; 2. Jake Finkbonner zwany “cudownym chłopcem” i Kater Mitchel są często zapraszani na spotkania z młodzieżą i z Indianami, którzy od bezpośrednich świadków chcą się dowiedzieć więcej o tym niezwykłym wydarzeniu.
Ku zdumieniu personelu szpitalnego, choroba się zatrzymała i następowało stopniowe polepszenie zdrowia. Lekarze nie mogli uwierzyć własnym oczom. Uznano, że był to cud za pośrednictwem błogosławionej Kateri Tekakwitha i w ten sposób doprowadzono do jej kanonizacji.
Szczęśliwa rodzina w Rzymie podczas Mszy pontyfikalnej w dniu kanonizacji bł. Kateri
.
W październiku 2012 dokonał tego papież Benedykt XVI w obecności uratowanego chłopca, jego rodziców i świadków niezwykłego wydarzenia oraz wielu Indian z Ameryki Północnej.
Jake Finkbonner, jego siostry Miranda i Malia oraz rodzice. Rok 2020.
.
Grób św. Kateri Tekakwitha zwanej ‘Lilią Mohawków‘ znajduje się w Jej sanktuarium na terenie rezerwatu Kahnawake koło Montrealu. Odwiedzany jest często przez Indian oraz przez grupy pielgrzymów z różnych stron kontynentu. Na prawej stronie widać jak wyglądał obraz św. Kateri przed wspomnianym wyżej pożarem.
__________