Budujmy jedność

Budujmy jedność

Przed 100 laty urodził się Jan Kobylański, najwybitniejszy działacz w historii Polonii żyjącej w różnych krajach Ameryki Łacińskiej (wszystkie kraje na południe od Stanów). Dokonał wielkiego dzieła łacząc wiele polonijnych organizacji na tym kontynencie. Oprócz działalności społecznej miał dużo sukcesów jako przedsiębiorca. Był właścicielem i prezesem kilkunastu firm handlowych o międzynarodowym zasięgu. Wieloletni konsul Paragwaju w Hiszpanii i były honorowy konsul Polski w Urugwaju.

Hereb woj. wołyńskiego z roku 1569.

Jego rodzice, Stanisław i Cecylia Kobylańscy mieszkali w Równem, gdzie 21 lipca 1923 się urodził Janek. Jego ojciec, Stanisław był adwokatem i działaczem Towarzystwa Gimnastycznego “Sokół”. Równe było największym miastem województwa wołyńskiego, zamieszkałym w przeważającej części przez Polaków, Żydów i w niewielkim stopniu przez Ukraińców. Tam właśnie na początku listopada 1941 odbyła się likwidacja getta i wymordowanie 15 tysięcy jego mieszkańców przez Einsatzgruppe (hitlerowskie UB) i ukraińską policję.

Herb Równego z roku 1990

Dwa lata później nazistowskie bandy UPA dokonywały na tym terenie masowego ludobójstwa. Kobylański wprawdzie uniknął śmierci od siekiery lub wideł rizunuów, ale został aresztowany przez gestapo. Niemcy uwięzili go na Pawiaku, skąd w październiku 1943 trafił do Auschwitz-Birkenau. Tam otrzymał numer obozowy 156228 i przebywał obozach koncentracyjnych Mauthausen-Gusen, Dachau i Groß-Rosen. Wiosną 1945 odzyskał wolność po wyzwoleniu KL Dachau przez wojska amerykańskie.

Jak podaje ukraińska wikipedia, “Герб Рівного” (gierb Riwnogo) jest starożytny.

.

Po wojnie Jan Kobylański osiadł we Włoszech, gdzie w 1950 ukończył studia menadżerskie w Wyższej Szkole Handlowej w Mediolanie. W 1952 przybył do Paragwaju, korzystając z programu prezydenta Federico Chavesa, który sprowadził 18 000 rodzin z Europy. W 1957 objął funkcję wiceprzewodniczącego Towarzystwa Polonijnego w Paragwaju i działał w Paragwajskim Komitecie Olimpijskim. Jan Kobylański miał solidne wykształcenie, które na nowym kontynencie pomogło mu rozwinąć działalność gospodarczą. Jego przedsiębiorstwa i usługi handlowe umożliwiły mu dużą samodzielność finansową i pomogły w pracy społecznej. Zamieszkał w Punta del Estate, na wschód od Montevideo, stolicy Urugwaju. Miasteczko jest położone na cyplu, gdzie wody ogromnej Rio de la Plata łączą się z Atlantykiem. W tym popularnym ośrodku turystycznym odbywały się konferencje Organizacji Państw Amerykańskich.

.

Energiczny Polak piął się na drabinie społecznej i zdobywał uznanie, a w roku 1988 na terenie swojej posiadłości Punta del Estate zorganizował spotkanie na szczycie prezydentów Ameryki Południowej. Dzięki staraniom p. Kobylińskiego tamtejszy plac nosi imię Rzeczypospolitej Polskiej – Plaza de la Republica de Polonia. Na tym placu odsłonięto pomnik Fryderyka Chopina, który był darem od Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Fundacji Jana Kobylańskiego. Na uroczystości byli obecni reprezentanci korpusu dyplomatycznego w Urugwaju – z Polski i kilku innych państw.

11 listopada 1993 roku, z inicjatywy Jana Kobylańskiego, powstała Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ – Unión de Sociedades y Organizaciones Polonesas en América Latina / União das Sociedades e Organizações Polônicas em América Latina). W inauguracyjnym spotkaniu udział wzięły oficjalne delegacje z Polski, reprezentujące urząd prezydenta, ministerstwo Spraw Zagranicznych, przewodniczących sejmowych i senackich komisji ds. Polonii. Prezesem USOPAŁ od samego początku był Jan Kobylański, a wiceprezesami – wybitni specjaliści w swoich zawodach i zasłużeni działacze Polonii z Argentyny, Chile i Brazylii.

Fotografia na prawej stronie : Jeden z wiceprezesów USOPAŁ-u, inż. Andrzej Zabłocki z żoną, córką i wnukiem. Urodzony w Wilnie, Zabłocki to najsłynniejszy “górnik” w Chile, nazywany “Domeyką nr 2”.

.

Działalność organizacji łączyła się z organizowanymi co 2 lata Kongresami Polonii Ameryki Łacińskiej, np: 1993 – Argentyna i Urugwaj; 1996 – w Kurytybie (Brazylia); 1998 w Punta del Este (Urugwaj); 2000 w Kurytybie; 2003 w Posadas (Argentyna). W skład Komitetu Organizacyjnego weszły m.in. delegacje z 34 organizacji polonijnych w Argentynie, Brazylii, Chile, Kostaryki, Paragwaju, Urugwaju, Ekwadoru, Peru. Celem było zjednoczenie Polaków w Ameryce Łacińskiej, reprezentując w sumie ok. 2,5 miliona naszych rodaków.

Jednym z największych ośrodków polonijnych jest Kurtyba i chyba dlatego dwukrotnie zorganizowano tam kongresy USOPAŁ-u. W Kurtybie osiedlili się pierwsi polscy emigranci już w połowie XIX wieku, a dzisiaj żyje tam ok. 800 tysięcy mieszkańców polskiego pochodzenia. To duże, z przedmieściami ponad 3-milionowe miasto, położone jest ok. 900 km na płd-zachód od Rio de Janeiro.

.

1. Wejście do parku i skansenu; 2. Dziewczęta brazylijskie w łowickich pasiakach ustawiają koszyczki z wielkanocnymi święconkami.

.

W północnej dzielnicy Kurtyby znajduje się Park św. Jana Pawła II (Bosque João Paulo II em Curtiba) i skansen pokazujący jak mieszkali pierwsi osadnicy. Rocznie to miejsce odwiedza 15-20 tysięcy osób. W parku odbywają się różne imprezy, spotkania, koncerty i podawane są dania z polskiej kuchni. Wzruszające jest uczestnictwo młodych Brazylijczyków polskiego pochodzenia w polonijnych zespołach muzycznych i tanecznych. Urodzeni poza Polską, już trzecim albo piątym pokoleniu nie rozmawiają po polsku, ale chętnie ubierają nasze stroje ludowe, śpiewają piosenki i nawet próbują ćwiczyć ludowe tańce.

.

I właśnie w tym ośrodku, tak bogatym w polskie tradycje, ropoczęły się próby siania niezgody. W sierpniu 2004 Zarząd USOPAŁ-u skierował list do kierownictwa MSZ wyrażając sprzeciw wobec powoływania na ważne stanowiska dyplomatyczne takich osó, które prowadzą antypolską działalność. Polonijne organizacje zdecydowanie domagają się lustracji pracowników ambasad i konsulatów uważając, że lustracja i oczyszczenie Polonii o placówek dyplomatycznych z postkomunistycznej agentury stały się dziś koniecznością. Na placówki dyplomatyczne często wysyłano z Polski osoby reprezentujące określone środowiska, nie zawsze Polsce życzliwe. I właśnie w Kurtybie zdarzył się przypadek taki jak ten poniżej.

Ks. Jerzy Morkis (“padre Jorge”) w brazylijskiej telewizji – na zdjęciu z prawej strony.

Tam Polskę reprezentował Polskę Jacek Perlin jako generalny konsul, który zabronił wejścia do polskiego konsulatu ks. Jerzemu Morkisowi, bardzo zasłużonemu dla brazylijskiej Polonii. Ksiądz Morkis był szanowany przez kilka pokoleń Polaków i Brazylijczyków polskiego pochodzenia. Posługiwał on w Kurtybie przez 59 lat, a kiedy zmarł w uroczystości pogrzebowej uczestniczyła też p. Marta Olkowska, Konsul Generalna RP. Perlina odwołano i na jego miejsce w sierpniu 2007 przyjechała do Kurtyby p. Dorota Barys, która próbowała naprawić kontakty z tamtejszą Polonią. Ale wkrótce Radek Sikorski zakazał polskim dyplomatom kontaktów z USOPAŁ-em i jego współpracownikami. Co ciekawe, pomimo tego skandalu, pozostawał on na stanowiskach ministra (obrony i MSZ) przez 7 lat. Nie przeszkodziło mu nawet zmienianie partii w ramach PO-PiSu.

Pewnym środowiskom przeszkadzało także silne poparcie Jana Kobylańskiego udzielane ś.p. Edwardowi Moskalowi (1924-2005), długoletniemu prezesowi Kongresu Polonii w USA. W roku 2001 prezes USOPAŁ wybrał się do Chicago aby spotkać się tam z Polakami, ale na granicy zatrzymały go amerykańskie służby imigracyjne. Przepuszczono go dopiero po interwencji prezesa Moskala.

Zdjęcie z prawej strony – prezes KPA, Edward Moskal i papież Jan Paweł II.

.

POMÓWIENIA

Na początku tego stulecia “Gazeta Wyborcza” zarzuciła Kobylańskiemu, że podczas drugiej wojny światowej kolaborował z hitlerowcami. Pojawiło się nawet oskarżenie o wydawanie dla gestapo ukrywających sie podczas wojny Żydów. Efektem takich publikacji było wszczęcie przez IPN postępowania sprawdzającego, ale nie znaleziono dowodów potwierdzających publikowane w kilku gazetach podejrzenia.

Jeszcze za czasów prezydentury Kwaśniewskiego, ambasadorem Polski w Urugwaju zostal mianowany dziennikarz telewizyjny Jarosław Gugała. Stamtąd rozpoczął kampanię oszczerczych donosów o antypolskiej (dlatego, że antysemickiej) dzialalności Kobylańskiego. Skrytykował on zbyt duży udział polityków żydowskiego pochodzenia na polskich placówkach dyplomatycznych. Wtedy nagonka ruszyła na calego, a gdy doszła do zenitu, w prasie (najczęściej w GW) pojawiły się m.in. takie tytuły: “Podwójne życie don Juana”, “Kobylański szmalcownikiem?”, “Za garść złotych monet”, “Zbrodniarz sponsorem Ojca Rydzyka?”, “IPN o sprawie Kobylańskiego: wydał rodzinę żydowską gestapo”, “Ekstradycja milionera”.

Tzw. “FAKTY PRASOWE”

W 2001 w opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej” artykule „Więzień numer 156228” Hanna Woysław, podważyła oficjalną biografię Kobylańskiego twierdząc, że w archiwach jest brak śladów jego obecności w obozach koncentracyjnych. Z kolei dziennikarz „Gazety Wyborczej” Mikołaj Lizut* razem z Hanną Recman* (pod takim pseudonimem ukryła swe nazwisko Hanna Woysław – dziennikarka od zadań specjalnych i korespondentka na Ukrainie) zarzucili Kobylańskiemu fałszerstwo zaświadczenia o pobycie w obozie koncentracyjnym.

* M.LIZUT – dziennikarz, dramatopisarz, zagrał rolę szefa w filmie “Polskie g…” / * H. WOYSLŁAW – dziennikarka od zadań specjalnych i korespondentka na Ukrainie. Jednym słowem – kwiat dziennikarstwa III/IV RP.

Pielgrzymka Jana Pawła II do Urugwaju

OBRONA

W obronie Jana Kobylańskiego wystąpili wówczas m.in. senatorowie Jan Szafraniec, Ryszard Bender i Czesław Ryszka. W oświadczeniu skierowanym do ówczesnego prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego napisali : USOPAŁ od dwunastu lat jednoczy kilkadziesiąt organizacji polskich, od Meksyku po Argentynę. Spotykaliśmy tam wielu zasłużonych dla Polonii działaczy. Niektórzy z nich należą do starej Polonii w Ameryce Południowej. To są często ludzie, którzy walczyli o niepodległą, demokratyczną Polskę. Tułali się następnie po świecie, modląc się, by dożyć odrodzenia się wolnej ojczyzny. Dziś nie chcą pozostać bierni, mają prawo żądać usunięcia szkodliwych osób, które podsyła im Warszawa. Nasi rozmówcy wskazywali, że nadal są ośrodki i ludzie, którzy uczynią wszystko, aby Polacy na świecie byli słabi, skłóceni i rozproszeni.

.

Polacy mają duże osiągnięcia w rozwoju Ameryki Płd. Inż. Ernest Malinowski wybudował w Peru najwyższą kolej na świecie.

Podczas zjazdu Polonii wobec marszałka Senatu Bogdana Borusewicza padły oskarżenia o celowe niszczenie organizacji polonijnych. Podróżując z kilkoma senatorami do Australii i Nowej Zelandii oraz do Ameryki Południowej unikał przedstawicieli Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej, natomiast udzielał finansowego wsparcia organizacjom rywalizującym z USOPAŁ-em. Komisja tej organizacji zarzuciła Borusewiczowi, że otrzymane od rządu polskiego miliony rozdał wśród agentów postkomunistycznych, związanych od dawna ze służbami specjalnymi.

Montevideo, stolica Urugwaju

Jak wobec tego wyglądały kulisy ataku na prezesa, świadczą sfingowane materiały prasowe i inne. Między innymi Gazeta Wyborcza wysłała do Urugwaju swojego dziennikarza, Mikołaja Lizuta, który pod przybranym nazwiskiem dokonał prowokacji, aby zdobyć materiały obciążające Kobylańskiego z czasów wojny. Nic nie przywiózł, ale Monika Olejnik w rozmowie radiowej z Jarosławem Gugałą zrobiła z Kobylańskiego wojennego zbrodniarza.

Z lewej strony: Fondatorami pomnika są USOPAŁ i Fundacja Jana Kobylańskiego.

Adwokat Jana Kobylańskiego, Andrzej Mirski oświadczył, że w sumie jego zespół zebrał ok. 2000 (tak, dwa tysiące!) artykułów, audycji radiowych i telewizycjnych, w których publikowano nieprawdziwe informacje na temat Jana Kobylańskiego. To wielka niesprawiedliwość wobec tego zacnego człowieka – mówił adwokat – szczególnie gdy padły oskarżenia ze strony byłych ambasadorów RP w Urugwaju i Kostaryce – Jarosława Gugały i Ryszarda Schnepfa. IPN oraz Biuro ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych wydały oświadczenie potwierdzające, że Kobylański rzeczywiście był więźniem obozów koncentracyjnych.

POZEW

Pod koniec listopada 2008 przywódca Polonii w Ameryce Południowej, Jan Kobylański złożył akt oskarżenia przeciwko 19 dziennikarzom oraz politykom (m.in. Adamowi Michnikowi, Jerzemu Baczyńskiemu, Grzegorzowi Gaudenowi, Tomaszowi Wróblewskiemu, Agnieszce Kublik, Danielowi Passentowi, Ryszardowi Schnepfowi, Dorocie Wysockiej-Schnepf, Hannie Woysław, Mikołajowi Lizutowi, Dominikowi Uhligowi i Jarosławowi Gugale) odpowiedzialnym za różne formy szkalowania go. Daniel Passent, napisał w tygodniku „Polityka” kłamstwo, że prezes wysłał do Władimira Żyrinowskiego list gratulacyjny z powodu wejścia do Dumy (parlamentu rosyjskiego) i określił prezesa USOPAŁ-u jako szkodnika Polski. Zarzucając im zorganizowane zniesławianie, Jan Kobylański domagał się wypłacenia przez każdego z oskarżonych 100 tys. zł na cele charytatywne. Ten akt oskarżenia przeleżał kilka lat w warszawskim Sądzie Rejonowym.

Proces karny w tej sprawie zakończył się umorzeniem z powodu przedawnienia karalności wszystkich czynów, które postawiono wyżej oskarżonym. Niektóre gazety pisały, że po takim wyroku sympatycy przewodniczącego Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej wyrażali antysemickie uwagi wobec dziennikarzy.

W lipcu 2010 przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces o zniesławienie, jaki Jan Kobylański wytoczył Radkowi Sikorskiemu. Sikorski nazwał prezesa i założyciela USOPAŁ-u “samozwańczym przywódcą” oraz “antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy”. Sędzina B. Chłopecka oświadczyła, że takie określenia są dopuszczalne i nie naruszają dóbr osobistych osoby tak nazwanej. “Typ spod ciemnej gwiazdy” jest przecież tylko łagodną, eufemistyczną oceną (figurą retoryczną o humorystycznym zabarwieniu). Wobec tego sąd orzekł, że Sikorski nie musi przepraszać Kobylańskiego, a wręcz odwrotnie – ma on zwrócić Sikorskiemu koszty procesu.

Tutaj warto dodać pikantny akcent tych rozpraw. Otóż sąd apelacyjny zwrócił uwagę na to, że nazwanie niektórych członków rządu polskiego iż są Żydami jest w kontekście językowym i historycznym jednoznaczne ze stwierdzeniem, że owi politycy nie bronią interesu Polski i działają w sposób sprzeczny ze swoimi obowiązkami. Według sędziów kierujących rozprawą określenie kogoś, że jest np. Polakiem lub Francuzem jest czymś naturalnym, natomiast nazwanie kogoś Żydem może oznaczać, że jest on (polityk) zdrajcą.

Jest to oczywiście taki sam błąd, jaki popełniają niektóre pismaki oskarżając cały naród za złe czyny pojedynczych osób. Ignoranci uważani za dziennikarzy zawodowych plotą trzy po trzy nie opierając się na obiektywnie sprawdzonych faktach i dokumentach. Następnie ich bzdury i skrajnie tendencyjne sądy powielane są przez największe ośrodki masowego przekazu. Takie manipulacje zwane obłudnie “opinią publiczną” są narzędziem w wojnie informacyjnej tworząc wirtualny świat oderwany od rzeczywistości. Nieustanny zalew negatywnych i tendencyjnie spreparowanych wiadomości jest jedną z przyczyn chorób społecznych, których objawami są nieporozumienia i konflikty międzyludzkie. Nie męczcie tym swoich mózgów!

SPROSTOWANIE

22 marca 2007 ukazało się sprostowanie w “Gazecie Wyborczej” odnośnie artykułu “Wydać Żyda to nie zbrodnia”. Przyznano, że autor Wojciech Czuchowski zamieścił kłamliwe informacje o wydaniu rodziny Szenkierów w ręce gestapo. Miały się one opierać, na zeznaniach Ryszarda Sznepfa, ale on temu zaprzeczył. Natomiast Michnik, nadredaktor GW oświadczył podczas rozprawy sądowej, że bardzo szanuje pana Kobylańskiego i dlatego ta sytuacja jest dla niego bolesna. I komu tu wierzyć?

*

W sierpniu 1999 roku prezydent Republiki Argentyny dokonał uroczystego odsłonięcia pomnika papieża Jana Pawła II w Buenos Aires, ufundowanego przez Fundację Jana Kobylańskiego oraz Unię Polaków w Argentynie – jako dar Polaków tam żyjących dla narodu argentyńskiego. Dzięki staraniom dobrze zorganizowanej argentyńskiej Polonii, począwszy od 1996 dzień 8 czerwca każdego roku jest obchodzony jest jako ustawowe święto Dnia Osadnika Polskiego w Argentynie. Wiele inicjatyw USOPAŁ-u popularyzuje wiedzę o Polsce, a także o roli osadników polskich w rozwoju państw Ameryki Łacińskiej. Nawet minister Bronisław Geremek przysłał list z uznaniem działalność dla jednoczenia Polonii zamieszkującej Amerykę Łacińską. Za swoje zasługi dla Polski i Polonii, prezes Jan Kobylański otrzymał wiele odznaczeń państwowych a wśród nich tytuł Kawalera Wawelskiego Dzwonu Spiżowego przyznany przez Wielką Kapitułę za umacnianie więzi wychodźstwa z Macierzą, a także Złoty Medal Zasługi dla Paragwaju.

SZKOŁA

USOPAŁ oraz Fundacja Kobylańskiego organizowały konkursy artystyczne dla Polonii, zachęcając do ciągłego poznawania i kultywowania tradycji narodowej. Jan Kobylański nigdy nie zapominał o swej Ojczyźnie. Stałym wsparciem finansowym objął parę szkół powszechnych, a także Liceum Polonijne w Warszawie dla Polaków ze Wschodu. A szkoła w Rudzie koło Krypna (7 km na płd od Knyszyna) obrała go za swojego patrona. Jest to wieś królewska, położona na obrzeżach Puszczy Knyszyńskiej i od roku 1602 należąca do starostwa knyszyńskiego.

Tam też posłano najemnych dziennikarzy, ponieważ szkoła obrała sobie patrona w osobie prezesa USOPAŁ-u. Gdy rozpoczęła się skoordynowana akcja pomówień i oszczerstw, wójt gminy skorzystał z okazji aby przeforsować decyzję o likwidacji tamtejszej szkoły. Ale w wiosce zawrzało, rodzice byli zdesperowani i nie pozwolili jej zamknąć. Założyli Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Ruda i podjęli się organizować nauczanie na miejscu. Pomoc otrzymali od Jana Kobylańskiego. To nasz dobrodziej – mówią. Wszystko, co napisano, to oszczerstwa i pomówienia. Nikt we wsi w to nie wierzy. A tak, mamy tu na wszelkie remonty. Zrobiliśmy salę gimnastyczną, wymieniliśmy okna, odnowiliśmy klatkę schodową, hol, łazienki, Gdyby nie Kobylański, szkoła w Rudzie by nie istniała. Któryś z nasłanych “dziennikarzy” poirytował się srodze pisząc elegancko, że p. dyrektora szkoły się “zjeżyła” broniąc patrona: “To wspaniały człowiek, bardzo nam pomaga. Tacy ludzie są pożądanym wzorem w tym zabieganym świecie, który stacza się cywilizacyjnie. Obrzucają go oszczerstwami, a ludzie są przekonani, że ktoś celowo podgrzewa atmosferę. Nie podoba się, że u nas jest szkoła niezależna. Nasza szkoła się utrzyma i nie grozi jej zamknięcie, tak jak innym małym szkółkom. (…) Nie będę z wami rozmawiać – znowu chcecie robić sensację“.

.

1. Historyczne zdjęcie z pierwszego kongresu Uni Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej; 2. Na kilka lat przed śmiercią p. Kobylańskiego, USOPAŁ publikuje oświadczenie o zakończeniu swoich działań. Założyciel Unii tłumaczy swą decyzję względami zdrowotnymi. Można jednak przypuszczać, że chciał zapobiec temu, aby instytucja o tak szerokiej perspektywie nie stała się w przyszłości obiektem prowokacji mających na celu jej zniszczenie.

.

USOPAŁ jest niezwykłym wydarzeniem w historii Polski. Chociaż nie prowadzi obecnie działalności, będzię on natchnieniem dla wielu rodaków w kraju i na emigracji. Oto co pisała prasa polonijna w USA: Pan Kobylański pozostawia wielką spuściznę. Zajadle atakowany przez środowiska, które robią wszystko, aby pamięć o nim zginęła. Nie zginie. My patrioci w kraju i na obczyźnie, pójdziemy jego śladem bezkompromisowej walki o wspaniałą, suwerenną Polskę.

.

Apel do Sejmu

List otwarty do członków Sejmu skierowała grupa ok. 60 naukowców i specjalistów różnych zawodów a także przedstawiciele ośrodków polonijnych z różnych stron świata. Oto fragmenty tego dokumentu. ” Reprezentujemy różne środowiska. Łączy nas niniejsze wystąpienie do Pań Posłanek i Panów Posłów. Formułujemy w nim prośbę: abyście wypełniając zadania parlamentarne, pamiętali o Waszej odpowiedzialności “za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. (…) Polsce potrzebna jest obecnie konstruktywna większość parlamentarna, która umożliwi naprawę Rzeczypospolitej. Naprawa Polski jest niezbędna. Nie mogą więc parlamentarzyści uchylać się od odpowiedzialności za Polskę. Potrzebna jest głęboka refleksja nad tym, czy i w jakim stopniu to wspaniałe dziedzictwo Jana Pawła II ukształtowało serca i sumienia polskich parlamentarzystów. Jest taki porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić w sobie i wokół siebie, dla siebie i dla innych. Polska znajduje się nadal na wirażu dziejów. To, czy wyjdzie z tego wirażu bez dużych strat, zależy obecnie od Was. (…) Naszej ojczyźnie pilnie potrzebna jest większość parlamentarna zaangażowana w twórcze działania naprawy państwa i jego struktur, nie zaś większość blokująca tę naprawę. Prosimy Was, Panie Posłanki i Panowie Posłowie, pilnie podejmijcie trud budowania takiej większości parlamentarnej, która na fundamencie prawdy i sprawiedliwości będzie kształtować Polskę“.

PS:

Artykuł ten pisaliśmy dla wspólnego dobra, aby bronić osoby zasłużone przed złośliwymi atakami czy oszczerstwami. Wylewa się tego brudu coraz więcej, sięgając nawet do ludzi żyjących w ubiegłych epokach. Cel jest oczywisty : chodzi o to, aby nas – jak to mówi młodzież – “wydołować.” Jeśli człowiek zahukany nie uwolni się od strachu, to będzie mieć zawsze naturę niewolnika. W pierwszych słowach swojech pontyfikatu Jan Paweł II zawołał: Nie lękajcie się! Wypowiedzi drastyczne lub obraźliwe staraliśmy się w tym artykule łagodzić aby nikogo personalnie nie zranić, a poziomem nie dorównać do prasy brukowej.

___________

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Translate »