Polskie rody (cz. 4) – DONIMIRSCY

Polskie rody (cz. 4) – DONIMIRSCY

Nadszedł czas, by udać się ścieżką mocnych rodzin, których jest wiele – zarówno w historii Polski jak i tych żyjących współcześnie, może nawet niedaleko nas. Tutaj podążymy śladami rodu Donimirskich na ziemi sztumskiej. Poznajmy historię ich walki o polskość i pracy organicznej przez budowanie wspólnego dobrobytu. Skrócone dzieje tego rodu ubarwią zdjęcia współczesne tych najmłodszych, którzy mieli okazję poznać się wzajemnie podczas rodzinnych zjazdów.

Czernin jest drugim, obok Waplewa, ośrodkiem polskości na ziemi sztumskiej w czasach gdy należała ona do Niemiec. Dobra rodu Donimirskich były przez dziesięciolecia miejscem kultywowania patriotycznych i narodowych tradycji – zupełnie tak, jak było to w Waplewie Wielkim, gdy gospodarzyli tam Sierakowscy. Polska szlachta zawsze była ostoją dla wszystkich patriotycznych działań.

.

Donimirscy to słynna i zasłużona w dziejach naszej Ojczyzny rodzina. Walczyli o zachowanie polskiego oblicza Pomorza, Warmii i Mazur w XIX i XX w. Zakładali organizacje takie jak np. Liga Polska w okresie Wiosny Ludów, wspierali finansowo i organizacyjnie akcje niepodległościowe. Donimirscy popierali samoorganizację i wzrost zamożności Polaków – m.in. banki ludowe i kółka rolnicze.

.

.

Majątek w Czerninie trafił do rąk Donimirskich w połowie XIX wieku i w niedługim czasie stał się jednym z wiodących majątków rolnych na Powiślu. Donimirscy unowocześnili nie tylko gospodarstwo, ale i siedzibę rodu. Nowy właściciel, Witold Donimirski zajął się zaniedbanym dworem. „Ojciec interesował się ogromnie nowymi wynalazkami. Śledził szczególnie pojawianie się nowoczesnych maszyn rolniczych i po przeanalizowaniu ich użyteczności, zwykle je kupował. Przy tylu obowiązkach, dbał także o park i ogród.” – wspominała jedna z jego córek.

Podczas jednego z pierwszych zjazdów pojawiła się rodzina z Argentyny

Na sukces Czernina złożyła się przedsiębiorczość właścicieli majątku, ich wiedza rolnicza i energia, a także sama przyroda. Ród Donimirskich był prężnym ośrodkiem polskości na Powiślu. Promieniował na cały region i dodawały otuchy Polakom żyjącym w tej części pruskiego zaboru.

Drzewo rodu Donimirskich. Najstarsi przodkowie z XV wieku znajdują się na samym dole, u korzeni. Młode pokolenia stanowią przyszłość rodu i – ogrzewane miłością jak promieniami słońca – wyrastają z wysokich gałęzi.

Promieniował na cały region i dodawały otuchy Polakom żyjącym w tej części pruskiego zaboru.

Umieszczony obok schemat drzewa Donimirskich pokazuje wyraźnie jak liczne to były rodziny. Dlatego nie zmogły ich nieszczęścia. Przetrwali najcięższe czasy, prześladowania i ucisk ze strony wrogiej administracji.

.

W 1935 roku Melchior Wańkowicz podróżowal po tych terenach i był gościem Donimirskch w Małych Ramzach. Właścicielem majątku był wówczas Kazimierz Donimirski, syn Ludwika i Godzisławy. Efektem podróży Wańkowicza była książka „Na tropach Smętka”. Temu spotkaniu i gościnie u rodziny Donimirskich autor poświęcił rozdział „W Malborei”.

.

Bank Ludowy w Sztumie – marzec 1935 r. We wrześniu 1939 Niemcy aresztowali i poddali eksterminacji działaczy i kadrę banku. Wśród zamordowanych działaczy spółdzielczych znaleźli się m.in. Witold Donimirski i Józef Donimirski.

W tej książce autor potwierdza informacje o zaangażowaniu Kazimierza Donimirskiego w sprawy gospodarcze (powstanie banku ludowego w Sztumie) i społeczne „Pan Kazimierz Donimirski poczuwa się do obowiązków obywatelskich i przez długi czas był prezesem Związku Polaków Ziemi Malborskiej” (m. in. w czasach plebiscytu). Dowiadujemy się, że w okolicy jest więcej majątków Dominirskich.

.

Spotkanie rodzinne w Mosznej, Mogilany 2015

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród

Przed wybuchem II wojny światowej w rodzinie Donimirskich było jedenastu właścicieli ziemskich. Wobec zbliżającej się wojny i narastającej wrogości ze strony miejscowych Niemców, powstawały myśli o przeniesieniu sięz Prus do Polski. Władze polskie nie chciały do tego dopuścić. Uważały bowiem, że ziemianie powinni pozostać, aby zapewnić oparcie moralne i materialne tutejszej ludności.« Jesteście na posterunku, wytrwajcie!« — powtarzali przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Kolacja w sali na zamku

Okazało się jednak, że w roku 1939 prawie wszyscy polscy działacze plebiscytowi zostali ujęci przez gestapo, niezależnie od tego, czy nadal mieszkali w Prusach Wschodnich, czy też przenieśli się do Polski. Polskie majątki znalazły się na terenach III Rzeszy Niemieckiej. Donimirscy jako przedstawiciele polskich elit lokalnych zostali poddani brutalnym represjom przez okupacyjne władze niemieckie. Rodzina mieszkająca w okolicach Sztumu w kwietniu 1939 roku otrzymuje od władz niemieckich nakaz opuszczenia majątku w ciągu trzech dni.

1. Artykuł w gazecie mniejszości polskiej na Prusach; 2. Niemiecki nakaz opuszczenia majątku.

.

Po traktacie wersalskim w 1919 r. większość majątków Donimirskich została odcięta od Polski i wskutek przegranego plebiscytu znalazła się w ówczesnych Prusach Wschodnich. Donimirscy należeli do przywódców w walce legalnej o prawa polityczne, gospodarcze i kulturalne społeczeństwa polskiego. Przede wszystkim wygrali walkę o ziemię z państwem pruskim. Jak zobaczymy na przykładzie konkretnych osób, zapłacili zo to ogromną cenę a często nawet życie.

Zjazd rodzinny Donimirskich na zamku Korzkiew

Zaczniemy od protoplasty tego licznego rodu, Antoniego Donimirskiego (1767-1829), który ożenił się z Józefiną Białobocką i mieli razem trzech synów: Autusta-Aleksandra, Teodora, Piotra i córkę Marię. Dla ułatwienia, osoby tu omawiane są podzielone na trzy główne gałęzie, pochodzące od wyżej wspomnianych synów Antoniego Donimirskiego. Czwartą gałąź (córki Marii) pomijamy, ponieważ nie mamy informacji na ten temat.

.

1. August Aleksander Donimirski

August Aleksander Donimirski (1804-1959), publicysta, ekonomista i prawnik był najstarszym synem Antoniego i Józefiny Donimirskich. Ożenił się z Klarą Wildowską i miał pięcioro dzieci. Ich syn Henryk Donimirski (1844-1918) pochodził z Zajezierza (woj. kujawsko – pomorskie, gmina Gniewkowo), które przejął w 1873 r. od dzierżawiącego te dobra swojego szwagra. Majątek w Zajezierzu słynął z hodowli bydła rasy holenderskiej, koni wierzchowych oraz owiec. Henryk Donimirski i Bogumiła (z d. Wolska) mieli syna: Augustyna Donimirskiego (1873-1952). Był on komendantem polskiej komisji plebiscytowej na Powiślu w roku 1920. Następnie został mianowany dowódcą 18. Pułku Ułanów Pomorskich. Po agresji na Polskę, w roku 1939 Niemcy skazali go zaocznie na śmierć przez Niemców. Ukrywał się przez całą wojnę, zmarł w 1952 r.

.

1. Na murze umieszczono wykresy odgałęzień rodu Donimirskich; 2. Z portretu na ścianie, przodek rodu spogląda na gości; 3. Okazja na spotkanie pokoleń.

2. Teodor Donimirski

TEODOR DONIMIRSKI (1805-1884, brat Augusta) – polski ziemianin, działacz społeczny, doktor prawa, właściciel majątków w Telkwicach i Bukowie. Miał ośmioro dzieci. W 1849 roku z bratem Piotrem Alkantarym założył Ligę Polską w Postolinie i był jednym z założycieli Gazety Toruńskiej w 1867 roku. Propagował czytelnictwo poprzez zakładanie bibliotek, rozprowadzanie książek i gazet, założył bibliotekę ludową, z której mogli korzystać okoliczni chłopi. Sam posiadał bogatą bibliotekę dworską. Ożenił się z Zofią i mieli dużo dzieci.

Przysłana do rodziny kartka informuje o śmierci Józefa Donimirskiego.

Ich wnuk Jan Piotr Donimirski (1888-1939) osiadł na majątku ojca Edwarda Donimirskiego (1844-1907) w Łysomicach. Jesienią 1939 majątek został wcielony do III Rzeszy Niemieckiej a Donimirskiego gestapo aresztowało i został rozstrzelany podczas masowej egzekucji w Toruniu, 3 listopada 1939. Jeszcze jeden wnuk Teodora, Józef Donimirski (1890-1941) został aresztowany we wrześniu 1939 i zamordowany w obozie koncentracyjnym Dachau 24 stycznia 1941 r.

.

Edward Donimirski (1844-1907), syn Teodora i Zofii Donimirskich, stracił swego wnuka Jerzego Donimirskiego (1897-1939), który został rozstrzelany 30 listopada 1939 r. w Lesznie. Bracia Edwarda: Antoni Donimirski (1846-1912) i Jan Donimirski (1847-1929) także byli znani na Pomorzu jako działacze ruchu narodowego i społeczno-gospodarczego.

Kazimierz Donimirski (1880-1947), syn Ludwika i Godzisławy to także wnuk Teodora i Zofii Donimirskich. Był on działaczem narodowym, rozwijał ruch społeczno-oświatowy na Powiślu. Organizował kółka rolnicze, towarzystwa oświatowe, banki ludowe (np. Bank Ludowy w Sztumie w 1910 r). W maju 1939 został przez Niemców pozbawiony majątku i wysiedlony. Wojnę przeżył pracując dorywczo w rolnictwie pod nazwiskiem Brochwicz. Współpracował z polską partyzantką w Puszczy Kampinoskiej. W 1945 wrócił do Sztumu, gdzie pracował w starostwie oraz założył spółdzielnię spożywców i spółdzielnię mleczarską. Prezes okręgu Związku Polaków w Niemczech na Powiślu. Jego żona, Maria Donimirska z Rzepnikowskich (1890-1942), przewodniczyła Towarzystwu Kobiet św. Kingi oraz Kołu Ziemianek.

.

Teresa Donimirska-Piechocka (1930-), córka Kazimierza i Marii Donimirskich opisała dzieje rodziny w książce p.t. „Moje Wspomnienia: Wysiedlenie z rodzinnej ziemi sztumskiej w 1939 roku”. Jej brat, Zbigniew Donimirski (1910-2005) został przez Niemców aresztowany we wrześniu 1939 i całą wojnę przebywał w obozach koncentracyjnych.

3. Piotr Donimirski

Piotr Alkantary Donimirski (1807- 1887) – polski działacz społeczny, ziemianin, brat Teodora. Studiował na uniwersytecie w Kolonii. W 1848 założył wraz z bratem Ligę Polską w Postolinie. Został jej dyrektorem na powiat sztumski. Udzielał się w założonym przez Teodora w 1865 Towarzystwie Rolniczym Ziemi Malborskiej. Jego żoną była Bogumiła Donimirska, z domu Wolska (1816-1914) – polska działaczka społeczna i oświatowa, ziemianka. Wspierała męża w jego działalności społecznej (m.in. w powiatowym Kole Ligi Polskiej). Patronowała licznym polskim stowarzyszeniom patriotycznym i oświatowym. Po śmierci męża w 1887 gospodarowała w majątku Czernin, który przekazała wnukowi Witoldowi Donimirskiemu w roku 1900.

.

Witold Donimirski (1874-1939), polski działacz polityczny, społeczny i oświatowy był wnukiem Piotra i Bogumiły Donimirskich. Jako właściciel oddziedziczonego mająjątku, doprowadził go do rozkwitu i stanowił przykład dla okolicznych rolników. Halina Donimirska-Szyrmerowa tak to opisuje: “Po uzdrowieniu gospodarstwa ojciec zajął się zaniedbanym dworem w Czerninie. Założono centralne ogrzewanie, przebudowano wnętrze i doprowadzono do łazienki ciepłą wodę…”

Wychowane w atmosferze patriotyzmu, cztery córki Witolda i Wandy Donimirskich: Halina, Bogumiła, Irena i Ewa zaangażowały się w działalność Związku Walki Zbrojnej a następnie Armii Krajowej. Ewa zginęła w Powstaniu Warszawskim, a po upadku powstania Halinę wysłali Niemcy na roboty; po latach opublikowała ona historię rodziny.

W 1910 r. ożenił się z Wandą Sikorską (1890-1974), wnuczką Ignacego Łyskowskiego, wybitnego działacza niepodległościowego na Pomorzu. Mieli siedmioro dzieci a Witold – poza gospodarowaniem na rodzinnym majątku – brał udział w założeniu Banku Ludowego w Sztumie, w plebiscycie i działał w licznych polskich organizacjach. We wrześniu 1939 został aresztowany przez gestapo i osadzony w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen, gdzie go Niemcy zamordowali 6 grudnia 1939 r. Żona Witolda, Wanda Donimirska już na początku wojny została uwięziona w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück, gdzie oznaczono ją numerem 2386.

1. Swetr z obozowym numerem 2368, który Wanda Donimirska, (żona Witolda i matka tych czterech córek) nosiła w obozie Ravensbrück; 2. Ocenzurowany list, który wysłała z obozu koncentracyjnego do rodziny; 3. Okładka książki napisanej przez ich córkę, Halinę.

Autorka książki “Był taki świat…” – Halina Donimirska-Szyrmerowa (1918-2008) to córka Witolda i Wandy Donimirskich. Od wczesnej młodości włączona była w polską pracę oświatową na Powiślu. Kształciła się w gimnazjum sióstr nazaretanek w Rabce (1931–1936), w 1937 podjęła studia w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Uczestniczka powstania warszawskiego, i honorowa obywatelka Sztumu. Po II wojnie światowej należała do pionierów polskiej administracji i życia kulturalno-społecznego w Olsztynie i okolicach. Jako ochotniczka przybyła do Olsztyna 31 marca 1945. Uczestniczyła w organizowaniu kursów repolonizacyjnych dla Warmiaków i Mazurów. Weszła w skład zarządu okręgu Związku Harcerstwa Polskiego. Od 1954 pracowała w olsztyńskiej księgarni „Veritas”, a od 1969 na etacie oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Była również przewodniczką PTTK. Na emeryturę przeszła w 1974. Zmarła 22 października 2008. W 2003 opublikowała tom wspomnień Był taki świat, mój wiek XX .

.

1. Zjazd rodzinny w roku 2022 rozpoczął się Mszą świętą; 2. W Gołanicach spacer po parku.

Brat Haliny, Olgierd Donimirski (1913-2004) – polski działacz narodowy i gospodarczy na Powiślu, w okresie międzywojennym kształcił się w gimnazjum na warszawskich Bielanach, później w Liceum Rolniczym w Bydgoszczy. Działał w Związku Polaków w Niemczech i Towarzystwie Młodzieży. Podczas okupacji przebywał w Lublinie, utrzymując kontakty z dawnymi działaczami Związku Polaków w Niemczech (m.in. Edmundem Osmańczykiem) i podziemiem zbliżonym do ruchu ludowego. Przeżył wojnę i został pierwszym starostą Olsztyna, gdzie reaktywował Spółdzielnię Rolniczo-Handlową „Rolnik”. Od 1960 prowadził gospodarstwo rolne w Mojdach pod Olsztynem.

Wspólne zdjęcie sprzed roku

Z siedmiorga rodzeństwa pozostali to m.in. Stanisław (1928–2012) został chemikiem i pracownikiem naukowym, Ewa (1922–1944) poległa w powstaniu warszawskim oraz Bogumiła (1919–1969) i Irena (1920–2007, które w latach okupacji dwukrotnie były więzione przez gestapo w Grudziądzu.

.

1. Salon w Gołanicach; 2. Spotkanie Donimirskich mieszkających w Anglii.

Zachęceni atmosferą dużych zjazdów w Polsce, potomkowie Bolesława i Zofii Donimirskich mieszkających w Anglii też zorganizowali spotkanie w rodzinnym gronie. Jak chodzi o czasy współczesne, to na Warmii mieszkał Marek Donimirski (1949-2021), rolnik i przedsiębiorca. Ukończył Akademię Rolniczo-Techniczną w Olsztynie i w roku 1974 przejął po ojcu Olgierdzie gospodarstwo rolne w Mojdach. Był radnym w gminie Stawiguda i pełnił tam obowiązki wójta.

Na koniec przedstawimy sylwetkę Jana Donimirskiego, który jest uosobieniem przedsiębiorczości tego rodu. Do pracy wciągnął się już od najmłodszych lat, gdy zamieszkał z matką w 17–ha gospodarstwie pod Olsztynem. “Goniłem za drobiem‚ cielakami. Jeździłem konno i wozem. Codziennie doiłem pięć krów. Nie było rozrywek‚ ale to był fantastyczny czas“. – wspomina po latach Jan Donimirski. Rodzice zdecydowali‚ że ma się uczyć w liceum w Krakowie. – “Podróżowałem wtedy‚ korzystając z kontaktów dziadka jeszcze sprzed I-wszej wojny“. Już w czasach liceum zmywał w Anglii talerze‚ w Niemczech jeździł traktorami. Kończył architekturę. “Miłością do ruin i pałaców zaraziłem się chyba w poprawczaku – śmieje się Jerzy Donimirski. – Ojciec pracował jako pedagog w Pilicy‚ w zakładzie opiekuńczym w pałacu z parkiem. Bawiłem się z chuliganami do siódmego roku życia. To było dzieciństwo! Z ojcem jeździliśmy na motorze do ruin jurajskich zamków. Czyż mogłem marzyć‚ że zostanę właścicielem jednego z nich?

Po roku 1989 w Krakowie przejął zrujnowaną własność za pożyczone pieniądze. – “Wyjąłem odpis własności z hipoteki‚ wynająłem robotników i wszedłem do pałacu. Tam działa się Sodoma i Gomora. Pałac zarósł krzakami‚ dach przeciekał‚ okna były powybijane. Królowali w nim złodzieje‚ menele‚ pijacy. Kazałem im się wynosić.” Siedem lat odbudowywał pałac Pugetów i stał się fachowcem od rewitalizacji zabytków. Kupił kolejne ruiny w Krakowie i pozostałości zamku w Korzkwi, położonego między Krakowem i Ojcowskim Parkiem Narodowym. W tym zamku Donimirscy zorganizowali jeden z rodzinnych zjazdów. Tam właśnie zaczyna się Jura Krakowsko-Częstochowska, którą Jerzy zwiedzał kiedyś z ojcem. Wyżyna o długości ponad 160 km ciągnie się od Częstochowy i Mstowa w pobliżu źródeł Warty – aż po Kraków.

Przez wyżynę prowadzi turystyczny Szlak Orlich Gniazd, czyli ruin po średniowiecznych zamkach i warowniach, budowanych na skałach dochodzących do 30 metrów wysokości.

Jerzy Donimirski z żoną Anną i pięciorgiem ich dzieci zamieszkał w zamku, jak niegdyś rycerze. Odbudowę prowadził pod okiem naukowców opartą na wiedzy, jak tego typu zamki wyglądały na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Po trzech latach musieli się wynieść, żeby spłacać kredyty wzięte na tak potężną inwestycję. “- Obiekt musiał zarabiać. Z naszego mieszkania zrobiliśmy hotel.”

1. Korzkiew, zamek rycerski; 2. Laureaci pomocy charytatywnej.

Dzisiaj, po latach pracy Donimirski jest właścicielem kilku następnych hoteli : Gródka Maltanskiego, Dworu Kościuszko, pałacu Pugetów i wspomnianego zamku Korzkiew. – “Dziedziczę pałac i wiem‚ ile generacji na niego pracowało. Nie mogę go sprzedać ani zmarnować. To‚ co zyskałem od poprzednich pokoleń, muszę przekazać dalej.” Jako prezes Stowarzyszenia Historycznych Hoteli w Polsce, dodaje: “Kiedyś własność pokrywała się z odpowiedzialnością za państwo. Od tego nikt się nie wymigiwał.” Donimirski uważa. że posiadłość zobowiązuje. Uczestniczy w akcjach pomocy rodzinom, ale nie lubi się tym chwalić.

_____________________

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Translate »