Uroda miesięcy – LIPIEC
1. Górki Wielkie i panorama Beskidu Śląskiego; 2. Muzeum Zofii Kossak.
.
Dalsze wypisy z książki Zofii Kossak “Rok polski” i rozdział poświęcony temu miesiącowi zatytułowała Pouczenia lipcowe. Aby wyjaśnić skąd tu się biorą częste wątki folkloru z Beskidów, trzeba nadmienić że zmienne i dramatyczne losy pisarki zmuszały ją do zamieszkania w różnych regionach. Jednak najdłużej zamieszkała w malowniczej wsi Górki Wielkie na Śląsku Cieszyńskim.
.
Beskidy Zachodnie to region, gdzie do dzisiaj pielęgnowane są tradycje ludowe i przywiązanie do wiary ojców, co mogło Zofię Kossak oczarować gdy żyła wśród tych ludzi w latach 1923-1939 oraz 1958-1968, czyli do końca życia. Tam się jej najlepiej pisało. A teraz przechodzimy do książki Rok polski gdzie akatualny rozdział autorka zatytułowała ‘Pouczenia Lipcowe‘.
*
Na Śląsku i w Beskidach Wschodnich stoją jeszcze, acz coraz to rzadsze, stare drewniane kościółki o przejmującym uroku. Wnętrza tych świątyń, przesiąkłe żywicą i ludzkimi modłami, dźwięczą niby pudło skrzypiec i chwalą Boga, nawet gdy są próżne. Wokoło ścian biegną niskie podcienia, zwane sobotami, służące jako ochrona procesji w czas deszczu, a zimą jako przechowalnia uli.
.
Pszczoły z kolei potrzebują lip, przeto wielkie lipy, stare jak kościół sam, ocieniały wysoki dach, wypełniając powietrze słodszym od kadzidła zapachem. Lipy w kwiecie, brzęczenie pszczół, drewniane omszone ściany, wnętrze grające modlitwą jak staroświecka szkatułka tworzą syntezę czaru, którego żadne pióro nie wyrazi, czaru, którego wspomnienie wystarcza, by ujrzeć oddaloną ojczyznę jak żywą.
.
Gdyby miesiące posiadały herby, lipiec powinien otrzymać jako godło złotą pszczołę. Piękny i zaszczytny znak. Według prastarych wierzeń ludowych, pszczoła (w niektórych częściach Polski lud wymawia: pczoła) nie jest zwyczajnym owadem jak osy czy bąki. Posiada duszę nieśmiertelną, człowieczej równą. Nie wolno zabijać pszczoły, podobnie jak bociana lub jaskółki. Wieloletnia zażyłość z pszczołami pozwala wejrzeć w bardzo dziwne sprawy. Pszczoły, nawet obce, nie kłują „swojego człowieka”, pszczelarza. Poznają go jak owce pasterza.
.
Na lewej stronie: Pod lipą w Czarnolesie Jan Kochanowski z Urszulką, ukochaną córeczką która zmarła w dziecięcym wieku – ilustrował Walery E. Radzikowski; Na prawo – bajeczną powieść “Pod lipą” Zofia Kossak poświęciła poecie z Czarnolasu.
.
Trudno się oprzeć, by nie umieścić tu Kochanowskiego “Fraszki na lipę” Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie, Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie. Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają, Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają. Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły. A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie, Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie. Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim* sadzie. ___________ * Jeśli dobrze pamiętam, Kochanowski znał kilka języków, a wśród nich grekę. Stąd nawiązanie do podań greckich, według których w ogrodzie Hesperyd rosły drzewa o złotych owocach. |
.
Lipowy miód jest najlepszym z miodów. Niby dojrzały burgund zachowuje w sobie energię słoneczną. Określenie „stary lipiec” brzmiało jako najwyższa pochwała dla trunku. Miesiąc lipiec wyraża się przede wszystkim zapachem. Nie tylko lipy zmieniają proces oddychania w rozkosz. Wszystko pachnie. Tu las sosnowy rozgrzany, tam przydrożna macierzanka, opodal pole żółtego łubinu…
.
Okres grzybobrania rozpoczyna się od popularnych maślaków (Suillus luteus L.) – środkowa fotografia.
.
W lesie wonieją grzyby, dzikie maliny, zapóźnione poziomki, ziele zwane bagnem, którego nie znoszą mole, i pokorne, zawsze obficie rodzące czernice. Ulubiony przysmak rzadko już spotykanych niedźwiedzi, pastuszków, ptaków, bezcenny dla gospodyń, użyteczny w lecznictwie. Dobra ta roślinka nie ma ustalonej nazwy, a raczej traci swe właściwe imię na rzecz krewniaczki, czerwonej borówki. I tylko w okolicach, gdzie ta ostatnia zwana jest brusznicą, czarna jagoda (względnie czernica) odzyskuje prawowite miano: staje się borówką.
.
“Na jagody” – obraz St. Gibińskiego (1882-1971) i ulubiona rymowana bajka dla dzieci, napisana przez Marię Konopnicką.
.
Lipiec i jego wonie stanowią istotę lata, punkt szczytowy roku, od którego rozpoczyna się spadek ku nieuniknionej jesieni. Cóż stąd, że dopiero w drugiej połowie lipca rozpoczynają się żniwa, walna kampania rolnika, o której myślał i dla której trudził się przez cały rok? Spełnienie jest zawsze schyłkiem.
Lipiec w kolejności miesięcy wypada siódmy. Rok bieżący, który dotychczas uchodził za młody, mający wiele czasu przed sobą do spełnienia poczynionych obietnic, zrealizowania pragnień ludzkich – staje się kusy, przyśpiesza biegu. Koniec rozłąki wyśniony przez tęskniące serca poczyna przerzucać nadzieję na okres dalszy, na rok następny. Bo już połowa minęła… Bo już lipiec…
W Polsce szczególną opiekunką lipca jest święta Anna, Matka Bożej Matki. Imię Anna znaczy Łaska. Rozumiemy, że inaczej zwać się nie mogła prosta, pozornie zwyczajna kobieta, której dane było stanąć u progu Odkupienia świata. I dla Wcielenia wzór został obrany zwyczajny, tak by każda rodzina mogła iść śladem Najświętszej Rodziny. …Byli sobie tkacz Joachim i Anna, dziadkowie, którym narodził się Wnuk. A ten Wnuk był Synem Bożym…
.
Polskie sanktuarium świętej Anny znajduje się na Śląsku, na górze noszącej toż imię, pamiętnej z bojów w czasie powstania śląskiego w 1921 roku. Ludność całego Śląska otacza czułą czcią lipcową Patronkę, zwąc ją po prostu Anulką albo Babcią Chrystusową.
.
Słynny obraz Leonarda da Vinci przedstawiający świętą Annę z Maryją i Dzieciątkiem należy do najpiękniejszych dzieł, jakie stworzył świat. Drewniany posążek Anny Samotrzeciej ze śląskiej góry jest nieudolny, niewiadomego pochodzenia. Jednakże tamto mistrzowskie dzieło nie uzyskało żadnej z łask, którymi Bóg hojnie obdarował owo ubogie wyobrażenie. Inne tu działają kryteria, inne walory zdobywają Niebo.
W tym roku zaingurowano Światowy Dzień Modlitw za Dziadków i Babcie, który obchodzony będzie 26 lipca, w dniu imienin św. Anny i św. Joachima (rodziców Matki Bożej i dziadków Jezusa Chrystusa).
.
Przy siwowłosej Anulce, Babce Chrystusowej, stoi święty Jakub Apostoł, czcigodny i mądry. Powiada: „…Bądźcie wykonawcami słowa, a nie słuchaczami tylko, oszukującymi samych siebie”. Wykonawca to człowiek czynu. Wszelki czyn wymaga wysiłku, wysiłek – to praca. Gdy kobieta rodzi, artysta lub rzemieślnik tworzy, robotnik kieruje maszyną, rolnik uprawia ziemię, żołnierz walczy – właściwe spełnienie przynależnego każdemu zadania zależy od sumy włożonej w nie pracy. A tak, na przekór rozmarzającym woniom gorącego lata, godłem lipca pozostaje niestrudzona, pracowita i użyteczna pszczoła.
A na koniec akcent trochę mniej uroczysty. Lipiec to najcieplejszy miesiąc, okres wakacji i urlopów, najlepiej gdzieś blisko wody: nad jeziorem, rzeką, morzem lub choćby strumykiem. Jakżeby więc nie umieścić tu kolejnej ilustracji Zofii Stryjeńskiej? Nasza baśniowa, zapomniana już trochę artystka nazwała ją po prostu “Scena rodzajowa”.
______________