W.Majdański – Cywilizacja franciszkańska (Cz. 3)

W.Majdański – Cywilizacja franciszkańska (Cz. 3)

Rozdział III:

Droga do cywilizacji wspólnego lotu i jej franciszkańskiej odmiany

17. Wyjście z zaścianka w świat

Z punktu widzenia ludzkośći jako mieszkańców Ziemi, rozum prowadzi nas do uznania tej planety jako jednego z miliardów kosmicznych satelit poruszających się w kosmosie z niewyobrażalną szybkością. A więc znajdujemy się wszyscy jako załoga na statku kosmicznym-Ziemi, co można określić astronomicznym terminem “cywilizacja wspólnego lotu“.

.

Japoński Niepokalanów (“Mugenzai no Sono”) w Nagasaki 1. Wejście do muzeum św. Maksymiliana; 2. Franciszkanie japońscy przygotowują kolejny numer “Rycerza Niepokalanej” w swoim języku.

.

Jesteśmy tu w przelocie, a tymczasowość naszego życia skraca się wyraźnie i dopiero w chwili śmierci ukazują się jej właściwe wymiary. Uprzytomnienie ludzkości o tej prawdzie, że uczestniczymy także w innym, niematerialnym locie – jest zadaniem Kościoła. Wskazuje on, że ostatecznym celem tego lotu jest ponadczasowa baza-Niebo. W tym kierunku idzie rozwój świadomości człowieka. Ojciec Kolbe pisał w jednym ze swoich listów: “… tylko po to żyjemy, by do nieba się dostać.” (List z Nagassaki, 28 XII 1930). Może to zdaje się być egoizmem, ale przecież tak samo pilot jest ogarnięty tą myślą, by dolecieć do miejsca przeznaczenia.

.

1. Katedra Urakami w Nagasaki – największa katolicka wspólnota w Japonii. 2. Nagasaki po zrzuceniu bomby atomowej w dniu 9 sierpnia 1945 roku. W ciągu kilku sekund spłonęło ok. 70 tysięcy mieszkańców a miasto zamieniło się w pustynię. Następne tysiące umierały w męczarniach jeszcze długo po atomowej zagładzie; 3. W uszkodzonej katedrze znaleziono fragment statui Matki Bożej. Jej pół spaloną głowę nazwano “Madonną z Nagasaki” a UNESCO wpisało ją na listę dziedzictwa kulturowego ludzkości.

.

Idziemy więc ku rozwojowi niewidzialnego aspektu życia. Taka jest natura naszego umysłu: nie nasze ciało, lecz intelekt ma najwięcej szans na dalszy rozkwit. Gdy w jakimś państwie obóz Lucyfera więzi chrześcian oraz innych ludzi sobie niewygodnych – cóż wtedy pozostaje człowiekowi innego, jeśli nie umysł łączący go z wszechświatem i bazą-Niebem?

.

Ci, którzy ocaleli, zebrali się na Mszy świętej przy ruinach katedry. Pierwotnie zaplanowano zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i 130-tysięczne miasto Kokura. Dlaczego prezydent Stanów Zjednoczonych zmienił plany i rozkazał zniszczyć dwukrotnie większe Nagasaki?

.

W czasach współczesnych japoński Niepokalanów jest miejscem pielgrzymek oraz celem licznych wycieczek, które w swej podróży do Japonii zatrzymują się w Nagasaki i w Hiroszimie.

.

Ze wzrostem świadomości cywilizacji wspolnego lotu, śmierć nabiera coraz bardziej charakteru przejścia do innego życia. W odczuciu ludzi, tragizm śmierci ciała będzie coraz bardziej ustępował perspektywie wylądowania duszy w bazie-Niebie. Gdy w Niepokalanowie ktoś umarł, ojciec Kolbe mówił spokojnie: „Znowu ktoś odszedł do Niepokalanowa niebieskiego”.

.

W Niepokalanowie k/ Warszawy powstało Światowe Centrum Modlitwy o Pokój. 1. Izba i biurko św. Maksymiliana; 2. Kaplica wieczystej adoracji.

.

Aby formować prawidłowo całokształt życia i kultury, trzeba podążać tylko w kierunku właściwie wybranym. W ten sposób wszyscy staniemy się twórcami nowych ogniw kultury i moralności w sferze małżeństwa, rodziny, zawodu, narodu i państwa. Ale małżeństwo przestaje stanowić podstawę cywilizacji, jeśli nie bierze aktywnego udziału w życiu społecznym i w kulturze. Są bowiem takie sytuacje, które wymagają wspólnego rozwiązania, a wiedza i moralność pozwolą wyjść z zaścianka ku wartościom najwyższym.

Odtąd braterstwo na kosmicznym statku-Ziemi przybrało charakter uniwersalny, otwarty na wszystkie rasy, kultury i na każdego człowieka z osobna. Otrzymaliśmy wezwanie by żyć ze wszystkimi w przyjaźni jako dzieci Boga Ojca. Czy wyzwolenie prostych i ubogich ludzi nie jest tą drogą? Uwolnienie ich od (niewiedzy, ignorancji) analfabetyzmu przez kształtowanie cywilizacji wspólnego lotu dać może przykład społecznym elitom. Wszak Chrystus wybrał najpierw prostaków aby realizować swe posłannictwo. Ani w Kościele, ani w państwach rządzonych przez obóż Lucyfera, nie da się uratować braterstwa żadnym podpisem czy dekretem ogłaszającym, że Bóg nie istnieje. Chrystus nie paktował z faryzeuszami. Inaugurując cywilizację wspólnego lotu, Zbawiciel objawił się jako światło narodów.

Carl Bloch (1834-1890) – Jezus wpędza przekupniów ze świątyni

.

W naszym przypadku oznacza to, by człowiek wyszedł z wygodnego kręgu iluzji w strefę trudnych rozwiązań, od działania w pojedynkę w strefę wymagającą połączenia wysiłków do zbiorowego działania. Proces ten niósłby wszędzie przyjaźń i pojednanie. Warunkiem koniecznym jest tu zdecydowane oddzielenie się od obozu Lucyfera, aby nie zniekształcać samego siebie. „Bo cóż może zyskać człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mk 8.37).

W przeciwnym wypadku, właściwe kształtowanie świata – jeśli nie rozpocznie się od zaraz – to może nastąpić dopiero w nieokreślonej oddali i to przez ludzi nam wrogich, zdemoralizowanych. Na tym kosmicznym statku-Ziemi obowiązuje ogólnoludzka świadomość cywilizacji wspólnego lotu. Bez takiej świadomości trudno jest mówić o jakiejkowiek współpracy. ”Nie lękajcie się!”- mówił św. Jan Paweł II, wszak solidna moralność nie cofa się przed rozwiązywaniem trudnych spraw.

.

18. Pierwsze kroki

Proces kształtowania środowiska zaczyna się od krytycznego stosunku człowieka do takich modeli życia i kultury, które go degradują lub izolują od innych. Takie rozróżnienie ułatwi podjęcie działań pożytecznych dla najbliższego otoczenia, a tym samym i dla dobra ogółu.

Tymczasem wiele faktów wskazuje na to, że galopujący świat znalazł się na rozdrożu, ludzkość może być poddana umasowionej degradacji. A więc każdy, kto chce brać udział w kształtowaniu życia i kultury, ten powinien niezwłocznie dokładać swą cząstkę w rozpowszechnianie świadomośći o cywilizacji wspólnego, podwójnego lotu. Przebieg takiego postępowania jest uciążliwy i skomplikowany. A tym bardziej trudny, że nikt go nie narzuca – a wręcz przeciwnie: możni tego świata wszelkimi sposobami usiłują do niego nie dopuścić. Aby formować życie społeczne i kulturę w sposób właściwy, trzeba najpierw w sobie wyrabiać technikę samokształcenia i hartowania własnej osobowości.

.

Mamy odnaleźć tego lepszego w nas Człowieka, złączonego z ewangelicznym szczepem winnym, którym jest Chrystus a następnie z przyjaźnią dla ludzi jako dzieci Boga Ojca. A ileż kosztują nas te nie kończące się wysiłki i zmagania z „gorszym” w nas człowiekiem! Niepodległość państwa, to za mało: najpierw człowiek musi być niepodległy jeśli chce postępować właściwiej niż otoczenie. Człowiek jest na tyle wolny w kształtowaniu swego życia i kultury, na ile jest gotów na codzienną walkę. Jest to wezwanie o tyle męskie, że wszędzie wymaga walki. Ma on też swą kobiecą stronę, gdzyż potrzebuje poświęcenia. Podejmując w imię Boże swój krzyż, symbol poświęcenia i przyjaźni, człowiek poszerza strefę wolności i szczęścia.

Głębsze zainteresowanie na taką wiedzą przychodzi dopiero z praktyką. Ale dobry klimat na rozwój takiego zapotrzebowania powstaje gdy więcej ludzi stara się rozwijać właściwie swoją kulturę. Bo najpierw trzeba jednak osiągnąć wolność osobistą, by czuć się swobodnie w kształtowaniu innego życia i kultury niż otoczenie. Tak powstaje klimat korzystny dla naszego układu nerwowego. Bo nasze nerwy tym więcej wytrzymują, im bardziej życie i kulturę kształtujemy dla chwały Bożej. Osiągamy wtedy zadowolenie z wyższej strefy doznań, zupełnie odrębne od świata zwierząt.

Wolność kosztuje. Któż odczuwa to mocniej niż człowiek, który bierze udział w kształtowaniu świata, zaczynając od siebie i swego środowiska? Po wypracowaniu niezależnosci osobistej przychodzi kolej na zdobywanie ludzi i szukanie współpracowników. Chodzi o to, by nie dreptać w miejscu, nie wyizolowywać siebie ze społeczeństwa, lecz razem z drugimi kształtować życie zbiorowe i szlachetną kulturę. W tym celu trzeba najpierw samemu żyć właściwie oraz trenować sztukę współżycia i pozyskiwania ludzi do współdziałania. A powstającej wspólnym wysiłkiem kultury ani życia takich zespołów nie da się ukryć, bo świecąc dla ludzi (Mt 4.14) wzbudzi zainteresowanie coraz szerszych kręgów.

.

Asyż – franciszkańskie Miasto Pokoju

Zespoły pionierskie rosłyby w miasto położone na górze (Mt 4.15), które nie ograniczy się na obronie, ale utworzy szersze kręgi i dalsze – „zagraniczne” ogniwa. Następnie poprowadzi do powstawania podobnych odłamów w innych narodach i będzie z nimi się łączyć. Nie chodzi więc tylko o własną obronę, ale o wyrastanie na ogólnoludzką wspólnotę, razem z jej opozycyjną miernotą. Przyjaźń braterska pociągnie za sobą cały świat.

19. Utopia czy proces organiczny?

Mówi się tyle o prawach człowieka, jednocześnie pomijając jego prawo do właściwego rozwoju, do kształtowania życia osobistego i zbiorowego, do szlachetnej kultury i ogólnie przyjętej sprawiedliwości. Prawo samodzielnego kształtowania życia i kultury nie wymaga papierowej deklaracji państwa, ale brania na siebie dodatkowego twórczego wysiłku oraz gotowości na pogorszone warunki życiowe a nawet na prześladowania. Cywilizacja wspólnego lotu nie kształtuje się w getcie pobożnych życzeń. Odłam ludzi, którzy czują potrzebę wzorów godnych do naśladowania, będzie ich poszukiwać we własnych środowiskach i w narodowej wspólnocie, a czasami także u drugich narodów. To, co jest wyższe w rozwoju zawsze pochodzi z mniejszości. Dlatego nie należy zaniedbywać prywatnej drogi rozwoju, obok lub nawet wbrew narzuconym standardom.

Skończyły się czasy, gdy narody i religie żyły oddzielnie w swoich państwach i gdy próbowano wyodrębnić proletariat. Jego rola skończyła się gdy, naśladująć kapitalistów, zaczął unikać dzieci. (Teraz miejsce oszukanego proletariatu wyznaczono zdeprawowanym kobietom, które dopominają się prawa do zabijania własnych dzieci). Odrębna idea powszechnego braterstwa ludzi jako dzieci Bożych połączy wszystkie narody, rasy i wyznania w sposób właściwy, w strefie moralnej i w przyrodniczej. Do jej realizowania są wszyscy powołani; tą drogą może iść każdy, nie tylko uprzywilejowani. Każdy dobrowolnie odpowiada na swoje powołanie, podobnie jak wybierając odpowiedni zawód albo zakładając rodzinę.

.

Coroczne spotkania młodzieży akademickiej nad Jeziorem Lednickim

Dlatego świadomość cywilizacji wspólnego lotu mają przede wszystkim ludzie dojrzali. Nie zanosi się na to, by tacy ludzie stanowili większość w krótkim czasie. Ale ta mniejszość, nawet najskromniejsza – jeśli nie zapomnina o swej ogólnoludzkiej przyszłości – będzie stanowić jej potęgę. Przypomnijmy tu sobie historię Kościoła, który na początku składał się z małych wpólnot, ale nigdy nie był zamkniętym rezerwatem, sektą czy gettem. Na cały świat niósł ewangeliczną “inność” i egzystencję wiodącą ku w wieczności. Także dzisiaj zachęca nieustannie do ogólnoludzkiego braterstwa, jako że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca.

Każdy naród ma wystarczający odsetek ludzi z wyraźną skłonnością do sensownego i pożytecznego życia. Dlaczego zatem nie utworzyli oni trwałego oblicza swych narodów? Bo szli z masą i za modą, by zginąć ze swym ludem. To mrowie świadomych ludzi stanowić będzie potęgę, gdy się zjednoczy z Kościołem. Nie zrobią tego sami duchowni; sól kapłańska wietrzeje i ciemnieje kapłańskie światło, gdy nie dochodzi do powstania świeckich wpólnot.

Jeżeli w tej dziedzinie panować będzie bezczynność, to nadal będziemy obserwować zniekształconą nadprodukcję kultury i chaosu w życiu. A przecież chodzi tu o właściwy kierunek rozwoju na statku kosmicznym-Ziemi, w cywilizacji wspólnego lotu. Ideał czlowieka – Jezus Chrystus nigdy nie przestanie urzekać, a gdy do tego dojdzie dobra robota duchowieństwa, Kościół stanie się porywający, bo już od dawna ludzie poszukują tego, co najszlachetniejsze. Maksymalizm, to droga odważnych rycerzy – takich jak założyciel Niepokalanowa ojciec Kolbe. Możliwości moralnego rozwoju oceniają najbardziej pesymistycznie zazwyczaj tacy ludzie, którzy nie chcą nad tym pracować. A przecież możliwości są tu nieznane. Gdy ludzie pójdą razem i będą uświadamiani, mogą wtedy nawzajem umacniać się moralnie, a rzekomo nieprzezwyciężone trudności znikną.

20. Małżeństwo o nowym modelu, z prawdziwym postępem

Jesli postęp małżeństwa wymaga coraz większej odpowiedzialności za siebie, za współmałżonka i dzieci, to małżonkowie powinni tym bardziej rozwijać swą wiedzę o kulturze współżycia i wychowaniu dzieci. A kiedy czas im pozwoli, trzeba również wykazywać inicjatywę w życiu społecznym. W budowaniu mostów między ludźmi oraz przyjaźni nie można dojrzewać jeżeli nie staramy się o życie Boże, jako pasażerowie lotu do bazy-Nieba.

.

Łowicz – procesja Bożego Ciała

W klimacie starań o wyrobienie przyjaźni małżeńskiej, mąż i żona stają się nawzajem dla siebie darem od Boga na całe życie. Miłość dozgonna jest decyzją odpowiedzialnych ludzi, otwarcie się na nowe życie utrwala więzy rodzinne pomiędzy dziećmi, a małżonkom ułatwia wytrwanie w przyjaźni podczas trudności życiowych. Delikatność uczuć i kultura popędu współżycia neutralizuje konflikty między nimi. Dla kochającego się małżeństwa każde dziecko jest błogosławieństwem, także to najmłodsze w łonie matki. Logika mówi że dziecko, skoro się już poczęło, stało się od tej chwili człowiekiem, nabrało więc prawo do życia na równi dziećmi, które się już narodziły. Od samego początku dziecko nabiera mocy, jeśli otacza je prawdziwa przyjaźń: ojca i matki, medycyny i narodu. Tak rosną zdrowe pokolenia, które będą ofiarnie kształtować kulturę i życie społeczne państwa.

Jeżeli małżeństwo jest podstawową wspólnotą w narodzie, państwie i Kościele – to narody, państwa i Kościół mają obowiązek wzmacniać ten fundament. W przeciwnym wypadku, gdy małżeństwa nie będą trwałe i otwarte na życie, to wszyscy stracą grunt pod nogami a narodowi grozi wymarcie.

.

Powyższy grafik wykazuje demograficzną sytuację Polski, gdy rodziny ograniczają się do 1-2 dzieci, a młode pokolenia wyjeżdzają za granicę w poszukiwaniu pracy.

.

Wielodzietność buduje siłę rodziny i narodu, wzmacnia jedność a małżonków oczyszcza z egoizmu i wygodnictwa. Tymczasem wirus neomaltuzański opanował już medycynę, ONZ oraz inne renomowane organizacje a także większość rządów. Dlatego w cieżkich sytuacjach trzeba wszelkimi sposobami wspierać małżeństwa, aby wytrwały w przyjaźni i wierności – dla wzajemnego umocnienia się, dla dobra własnych dzieci i stabilności społeczeństwa.

Gdy małżeństwa w przedwojennej Polsce zaczęły masowo wpadać w maltuzjańskie zwyrodnienie, to “Rycerz Niepokalanej” wprowadził długą kampanię w obronie dzieci poczętych. Nakład pisma wzrósł wówczas do jednego miliona stając się chyba największym pismem katolickim na świecie. Było to w okresie 1938-1939, tuż przed katastrofą II-giej wojny światowej. A co ze sobą przyniosły dzisiejsze „czasy pokoju”? W państwach neomaltuzjańskich starzenie się społeczeństw spowoduje taki spadek ludności, że pojawi się groźba klęski demograficznej. Dotyczy to głównie państw bogatego Zachodu, chociaż Europa Wschodnia podąża tym samym śladem. Ten proces, jeśli nie zostanie zahamowany w porę, stanie się już nieodwracalny. [Papież Franciszek użył ostrego sformułowania, porównując Europę do starej, bezpłodnej staruszki. – dopisane w roku 2019]. Aby zejść z trzęsących się fundamentow neomaltuzanizmu i nabrać nowego oddechu do właściwego rozwoju – cóż innego pozostaje żonom i mężom jak nie codzienny trening w budowaniu lepszego świata u siebie w domu, we dwoje?

Rodzina – tu się zaczyna życie, a miłość nigdy się nie kończy” (Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych).

[C.d.n.]

___________

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Translate »